Nasza manifestacja czekała przy Dworcu Głównym na swoją kolej, by włączyć się do pochodu. Pod oficjalnymi transparentami z Marksem, schowaliśmy te z hasłami „Uwolnić aresztowanych studentów” czy „Precz z cenzurą”. Kiedy włączyliśmy się w tłum, wykładowcy zauważyli transparenty, ale nie mogli już nic zrobić. Zaczęliśmy wykrzykiwać: „Precz z cenzurą”. Przechodnie odpowiadali oklaskami.
Pierwsze przejście przed trybuną honorową tak nam się spodobało, że włączyliśmy się w pochód jeszcze raz. Szliśmy z większą werwą. Przed trybuną zatrzymaliśmy się, kierując transparenty w stronę notabli. Wśród nich był generał radziecki, który zaczął nam klaskać, ale ktoś szepnął mu na ucho, o co chodzi — i przestał.
Kiedy wracaliśmy do akademików, w bocznych ulicach czekała na nas milicja w ciężarówkach.
Wrocław, 1 maja
Andrzej Kazimierski, relacja nagrana przez Mateusza Sidora w czerwcu 2007, ze zbiorów Ośrodka KARTA.